28 gru 2012

24. Brat i ja :)

Dzisiaj z mamą ćwiczyłyśmy dobierańce na odwrót. Ona na mnie, żeby mnie ładnie uczesać, ja na braciszku, żeby się nauczyć. Cyknełyśmy fotkę i dzięki temu mogę popatrzeć jak wyglądałyby moje włosy gdybym im nie szkodziła i nie pomagała...

Od dzieciństwa jesteśmy z bratem bardzo podobni. Włosowo również. Taki jest mój naturalny kolor (no może nigdy nie było aż tyle rudych refleksów co po tym lecie u mojego brata ale widać dlaczego chciałabym kiedyś wrócić do naturalnego..), oboje mamy włosy naturalnie proste i niskoporowate, po mamie :) Zaczeliśmy zapuszczać mniej więcej w tym samym czasie. Ja niszczyłam swoje czarnymi farbami, cieniowaniem i zupełnie niczym ich nie zabezpieczałam. Mój brat do niedawna mył tylko co 2 dni familijnym pokrzywowym, ewentualnie schauma dla mężczyzn. Od kiedy ja mam bzika włosowego, podrzucam mu zawsze coś jak idzie myć włosy. Ale jest oporny bardzo. Ostatnio zakupił sobie Isankę z olejkiem arganowym w sprayu bo spodobało mu się rozczesywanie włosów po niej. Czesze szeroko rozstawionym grzebieniem, związuje frotkami. Mimo, że z natury mamy mało włosów, jego są naprawdę piękne.

Wiemy jakie są gdy się im szkodzi, jakie są bez niczego... szkoda, że nie wiemy jakie by były przy intensywnej pielęgnacji. Może się kiedyś przekonamy :)

27 gru 2012

23. Nowości

Nareszcie jest po Świętach i po całej tej bieganinie. Myślałam, że nie dożyję już tego dnia z kawusią, laptopikiem i nogami do góry :) Zaczynamy cykl leniwych notek i podsumowań grudniowych oraz pierwszych recenzji. Ale na początek coś co lubię najbardziej! Nowości jakie się u mnie pojawiły :P
Mikołaj przyniósł mi wiele ciekawych rzeczy, takich potrzebnych i takich po prostu ładnych. Trochę także "powłosomaniaczył" i tą właśnie częścią się chwalę :D


Tata jak tylko zobaczył na półkach pierwsze olejki Alterry od miesięcy to spakował mi pod choinkę wersję migdał i papaja. Oczywiście już zdążyłam sobie wypróbować :D

No i przyjechała moja przyjaciółka. Tradycyjnie się sponiewierałam w pierwszy dzień Świąt "Czarnym Kotem" o smaku toffi. Na szczęście doniosłam do domu prezenty :) Już od kilku miesięcy chodziła za mną jakaś rosyjska maska. Dostałam maskę drożdżową i jestem przeszczęśliwa! A jakby tego było mało dostałam jeszcze masę odlewek z jej pięknych zbiorów :) Oto i one:

1. Shikaikai:  http://www.khadi.pl/odzywka-ziolowa-do-wlosow-shikakai
2. Sesa
3. Alverde paczula i czarna porzeczka
4. Khadi stymulujący wzrost włosów: http://www.khadi.pl/olejek-stymulujacy-wzrost-wlosów
5. Khadi Olejek Amla Bhringaraj: http://www.khadi.pl/olejek-amla-bringaraj
6. Khadi olejek do twarzy i ciała z hibiskusem: http://www.khadi.pl/olejek-do-masazu-aromaterapia-hibiskus

Prawda, że genialne prezenty? xD

Sama sobie zrobiłam maluteńkie zakupy w grudniu. Głównie dlatego, że nie miałam kiedy latać po mieście. Denko jest 3 razy większe niż to co przybyło. Ale o tym następnym razem teraz moje zakupy:


Wizyta w sklepie fryzjerskim: nowa maska arganowa oraz 2 ampułki placenty, które zamierzam z czymś wymieszać i wcierać.
Zamówienie z Marizy: genialna pryzma rozświetlająca do makijażu. Rano po imprezie nadal jest na twarzy nie rozmazana i nie zapycha porów. Oraz krem z wiesiołkiem, który czeka sobie aż wydenkuje kilka przeciętniaków.

Ps. W te święta nauczyłam się robić takie oto choinki ;P





21 gru 2012

22. Pielęgnacja w ostatnich tygodniach

Nie można powiedzieć, żebym była ostatnio systematyczna... Żebym uczciwie sprawdzała jakiś kosmetyk. Ja nawet włosów nie miałam kiedy myć. Uroczyste czepkowanie, latanie z badaniami do pracy, wypełnianie papierków, święta za pasem, świąteczne ciasteczka, zaliczenia, egzaminy...Dzisiaj bedę myła włosy po 4 dniach :/ Już 2 dzień chodzę w koczku. Nie są co prawda przetłuszczone, są takie...nieświeże. A jak chodzę w koczku i rzadko myję to mocniej wypadają... Co prawda Jantar bardzo pomaga. W niedzielę miną 3 tygodnie codziennego stosowania. Na szczotce zostaje 5- 10 włosów. Nie znajduję ich na ubraniach. Przy myciu bywa różnie. Zauważyłam, że nie powinnam nic kłaść na skalp. Nawet olejków do tego przeznaczonych, bo wtedy jest gorzej. Nie mam już więc dylematu którego olejku użyć do  serum olejowego w spray'u według Anwen...

A w skrócie:
11.12.12- mycie barwą tataro- chmielową, henna Khadi na siemieniu lnianym, Jantar
12.12.12 - jantar
13.12.12 - łopianowy w skalp przed myciem 0,5 h, O1 Aloe Vera, mycie alterra kofeina i biotyna, maska alterra granat aloes, serum, jantar na wieczór
14.12.12 - jantar
15.12.12 - jantar, emolium na noc
16.12.12- mycie alterrą kofeina i biotyna, dolce latte na 5 minutrek, Marion spray malinowy, Fanola z kryształkami regenerującymi na końce
17.12.12- jantar
18.12.12 - olejek łopianowy GP w skalp i Amla na długości na godzinę przed myciem, mycie Alterrą Biotyna i Kofeina, maska Alterra Granat i aloes na 5 minut, spray malinowy Marion, serum na końce. Na wieczór jantar

Włosy podczas wielkiego święta.

Koniecznie muszę zmienić stronę przedziałka. Jakieś 2 tygodnie temu się załamałam. Jestem łysa z jednej strony :( Widać to nawet na tym zdjęciu. Jak jest przedziałek - da się zyć. Ale kiedy zaczesuję się do góry, babyhair sterczą a prześwituje łysa glaca :(

Pozatym włosy prezentują się dobrze. Nie widać oczywiście tego na zdjęciach. Aparat nadal nie naprawiony :/

12 gru 2012

21. Khadi po raz trzeci, tym razem na siemieniu lnianym.

W związku z tym, że jutro czeka mnie bardzo ważna impreza (dyplomatorium plus czepkowanie pielęgniarskie) trzeci raz położyłam na swoje włosy hennę Khadi w kolorze czarnym. Tym samym moje pierwsze opakowanie dobiło do dna. 1/3 wystarczała idealnie na moje piórka. (przepraszam za ściągane zdjęcie ale opakowanie już dawno wywaliłam...)

Z każdym kolejnym farbowaniem wychodzi mi to lepiej i sprawniej a zapach staje się wręcz miły :P Jak przypomne sobie pierwszy raz, to nie wiem jak to możliwe. Nie bawię się już też w bardzo dokładne nakładanie, bo i tak po 3 godzinach pod czepkiem łapie mi wszystkie włosy równiutko. Nakładanie wygląda obecnie tak, że rozcieram sobie w łapkach trochę henny, jakby była pierwszą lepszą odżywką i smaruje włosy przy głowie oddzielając po pasmie, żeby odrosty były porządnie. Resztę papki byle jak rozprowadzam na długości. Zajmuje mi to ok 10 minut. Jedyne co się nie zmienia to te wstrętne uczucie przy spłukiwaniu...Dlatego postanowiłam wypróbować dodatek siemienia lnianego do henny. Przeczytałam gdzieś kiedyś o takim eksperymencie i pomyślałam czemu nie? Moje włosy lubią maskę z siemieniem lnianym, nie powinno to wpłynąć nijak na hennę... więc do dzieła.
Popełniłam jednak błąd. Ugotowane siemię było nieco zbyt gęste i bardzo ciężko było mi rozmieszać miksturę. Następnym razem albo ugotuję siemię jak do płukania, albo dodam wywar z czarnej herbaty i siemię. Tym razem TŻ wyniósł mi czarną herbatę do pracy a w domu została jedynie zielona :P
No ale efekty, przejdźmy do efektów :)
Nakładało się hennę tylko nieco lepiej. Myślałam, że jednak poślizgu trochę będzie... Z ziołami chyba jednak nie ma na co liczyć... Spłukiwanie też bez zmian. Za to włosy od razu robiły się mięciutkie i lśniące. Poprzednei dwa razy nie mogłam się doczekać mycia włosów. Teraz nie mam wrażenia brudu i spokojnie czekam na jutrzejsze mycie i dojrzewanie kolorku. Jutro po mocnym nawilżeniu będą piękne.

Zdjęcia po 24 godzinach od hennowania. Przejście pomiędzy chemicznym farbowaniem a moim jasno- rudo- brązem naturalnym stało się płynne. Nie jestem w stanie już zauważyć gdzie to dokładnie jest. Wiem tylko, że końce są mocno czarne, a włosy przy głowie tak naturalnie ciemne. No i wow. Grzywka sięga już brody xD


No i poranny nieład. Musiałam zakryć moje podkrążone oczy. Jestem typem sowy a nie skowronka i wstawanie to dla mnie duży problem... 





9 gru 2012

20. Kolejne podsumowanie tygodnia

2.12.12 - Jantar
3.12.12 - Jantar
4.12.12- Olejek łopianowy ze skrzypen green pharmacy w skalp na 40 minut przed myciem, mycie Barwą tataro-chmielową, Biovax jedwab i kreatyna na 40 minut pod folię, spray Isana z olejkiem arganowym, olejek arachidowy w końce, Jantar
5.12.12 - Jantar
6.12.12- Dabur Vatika na całą noc, Jantar
7.12.12- Alterra biotyna i kofeina, Isana intensywnie pielęgnująca, ocet Marion, Jantar, serum na końcówki (suszarka, chłodny, delikatny nawiew, ale musiałam :( )
8.12.12.- Jantar
9.12.12- O1 Aloe Vera, mycie Babydream, Maseczka Marion ocet z malin 60 sekundowa, Joanna Naturia b/s, serum na końcówki, Jantar

A włosy bez zmian. Żadnych ochów i achów ale też żadnych większych problemów. Nie miałam czasu pisać i rozpisywać się na żaden temat bo uskuteczniałam coroczną przedświąteczną produkcję... Jak zwykle ściany krzywe się upiekły, lukier nie chciał kleić i jak zwykle klęłam pod nosem po co zaczełam te parę lat temu to tworzyć. Ale cóż teraz wszyscy czekają na moje domki z piernika... Po ozdobieniu i zamaskowaniu niedoskonałości zawsze w miarę to wygląda...




4 gru 2012

19. Aktualizacja - grudzień

Wreszcie zrobiłam zdjęcie włosów, więc czas porównać.


Niestety nadal nie wysłałam aparatu do naprawy więc na zdjęciu poglądowym mało co można zobaczyć. Chciałam, żeby mama mi solidnie podcieła włosy. Tak, żeby nie zostało nic po dawnych cieniowaniach. Nie zgodziła się, bo "włosy są za ładne" i nawet mnie przeprosiła za śmianie się z mojego olejowania, czytania składów i mierzenia. Mimo, że plan miałam inny uważam, że bardzo ładnie jej wyszło podcięcie. Nadała włosom ładny kształt. A przysięgam, że w najdłuższym miejscu ścinki miały 4 cm. Po szybkiej kalkulacji przyrost od 30 października do 1 grudnia wyniósł 2 cm, co jest dla mnie wielkim sukcesem. Standardowo włosy nie przyrastają mi nawet 1 cm miesięcznie. Na początku włosowej manii mierzyłam odrost. Po 10 miesiącach od farbowania miał jedynie 7 cm...

Także poza wypadaniem wszystko jest na dobrej drodze. NA tym zdjęciu widać jak na lepsze zmienia się kondycja moich włosów. Zaczynają łądnie lśnić. 















Na kolejnych za to widać trochę moją zmorkę, którą mimo wszystko bardzo kocham. Babyhair! :)
O pielęgnacji piszę na bieżąco, więc nie ma sensu powtarzać co i jak stosowałam. A ogólne wrażenia są pozytywne, chyba robię postępy.







1 gru 2012

18. Tydzień z pielęgnacji

25.11.12 - Ulubiona odżywka kokosowa (Muszę w końcu dodać recenzję. Może akurat ktoś jest w Holandii i zastanawia się co kupować...), mycie babydream, maska Alterra z granatem, wcierka joanna, spray ocet malinowy Marion
26. 11. 12- jantar spray, wcierka joanna
27.11.12- wcierka joanna, isana spray z olejkiem arganowym
28.11.12 - peeling cukrowy na bazie odżywki kokosowej, mycie babydream, maska z siemienia lnianego, spray marion, olej arachidowy na końce
29.11.12- suplementacja
30.11.12 - olejek z Kruidvat na całą noc
1.12. 12 - znowu u mamy i znowu silikonowo. Schauma z olejkiem arganowym i keratyną następnie jakaś tam odżywka fryzjerska restrukturyzująca z masłem shea no i Fanola nutri care z kryształkami na końce.  Początek kuracji wcierką Jantar

No i moje włosy są dziś tak piękne... Błyszczące, lejące i nie wyginają się w żadną stronę. Są totalnie proste. Żałuję, że nie mam tu aparatu...Silikon to jednak silikon ;P Muszę pamiętać o silnym oczyszczeniu przy następnym myciu...

Ogólnie znowu zaczynam  być zadowolona z pielęgnacji i efektów i skupiam się na pozytywach, I wiem, czuję to, że jestem bliska odnalezienia planu idealnego. Zobaczymy co wyniknie w przyszłym tygodniu. I muszę koniecznie znaleźć jakiś sklep zielarski w Olsztynie...

A jeden plan się nie powiódł. Mama nie chciała mi obciąć tyle włosów ile chciałam ja. Stwierdziła, że są "za ładne" i straciłam ledwie 4 cm w najdłuższym punkcie. Pomęczę ją za jakiś miesiąc, może się złamie żeby pozbawić mnie tych cieniowanych brzydali ;P Fryzjerek się boję. Mają odchył w drugą stronę.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...