Ostatnio pielęgnacja to jeden wielki chaos. Za dużo mam nowości po prostu i za dużo chaosu w życiu. Żyję od dyżuru do dyżuru w niemałym stresie bo dużo jest do przyswojenia i nauki... Do tego organizm się jeszcze buntuje przeciwko dyżurom 12 godzinny dziennym i nocnym. Było tak o:
21.12.12 - Odżywka aloe vera, żeby się nie plątały aż tak, mycie babydream,
Biovax jedwab i kreatyna, spray Marion malinowy
23.12.12 - Alterra migdał i papaja na
całą noc
24.12.12 - mycie alterrą kofeina i
botyna, odżywka Londa proffesional (bleeeee ale mama już nic konkretnego nie miała), Fanola na końce, spray Isana
27.12.12 - mycie alterra biotyna i
kofeina, rosyjska maska drożdżowa na 5 minut, Isana spray
29.12.12- amla na godzine przed myciem,
peeling cukrowy skalpu, mycie babydream, maska alterra granat i aloes
na 2 minutki, Isana w sprayu, kropelka olejku arachidowego w końcówki
31.12.12. aloe vera, Barwa lniana,
maska arganowa, płukanka z siemienia lnianego, spray Marion
2.01.13 - aloe vera, babydream, biovax
jedwab i kreatyna 3 minuty, isana spray
4.01.13 - alverde paczula porzeczka na
cala noc
5.01.12- mycie alterra biotyna kofeina,
joanna naturia b/s, fanola
7.01.13- mycie babydream, alterra
granat i aloes, isana spray
10.01.13 - alverde paczula z porzeczka
na długość i khadi na skalp na 5 godzin, mycie barwą lniana, odzywka
aloesowa, spray marion
12.01.13 - vatika na całą noc
13.01.13 - mycie barwą lnianą,
odżywka aloesowa, spray marion
15.01.13 - mycie babydream, biovax
jedwab i kreatyna na 5 minut, spray marion, olejek alterra w konce,
początek kuracji CP
Wnioski takie: chciałabym częściej robić peeling skalpu i płukanki, bo dają świetne efekty. Podobnie jak domowe maseczki, bo moje włosy je kochają. Czy to siemię czy avokado, czy miód z jajkiem... Mam nadzieję, że w kolejnych tygodniach się uda.
Znalazłam duet idealny! Po zmyciu Amli maska Alterra granat i aloes jako odżywka! Po samej amli moje włosy były tempe i przesuszone, sama Alterra dawała marny efekt. W połączeniu dają mi gładką taflę jak z reklamy :)Włosy nie płatają mi żadnych figli ostatnio (odpukać) Są gładkie, lśniące, rosną. Niestety wypadają...
Zakończyłam wczoraj kurację siemieniem lnianym, która trwała 3 miesiące. Bez efektu wow, ale na pewno nie zrezygnuję z picia siemienia lnianego. Nie będzie to codziennie, ale nie da się ukryć, że siemie lniane genialnie działa na mój przewód pokarmowy, wypłaszcza brzuch i likwiduje zachcianki jedzeniowe. Planowałam wrócić do drożdży, ale jako, że skupiam się teraz na pracy potrzebuję czegoś zupełnie nie pracochłonnego. Padło na CP. Ogólnie takie oto nowości się pojawiły u mnie w ostatnich dniach:
Odwiedziłam moją ulubioną mini drogeryjkę. Kupiłam Radicala, mojego pewniaka na wypadanie i bedę wcierała jak tylko skończę Placentę. I kupiłam hennę Vanity w kolorze czarna czekolada. Tak sobie pomyślałam, że zanim znów zamówię Khadi zobaczę jak podziała coś co jest tanie (3,90 zł) i dostępne stacjonarnie.
U mojej ulubionej aptekarki kupiłam 2 opakowania CP. Jestem bardzo ciekawa efektów!
I dostałam swoje zamówienie z oriflame. Mam nadzieję, że wreszcie będę zadowolona z peelingu, bo już od roku ciągle kupuję jakieś buble... Podobnie jak ze zmiękczaniem moim zmasakrowanych pięt... I koniec kupowania! Najpierw denkujemy!!!