3 lut 2013

30. 2 tygodnie z pielęgnacji + walka z wypadaniem

19.01.13 - rano olejek alverde paczula i porzeczka, mycie barwą lnianą, odżywka aloesowa, spray marion (WOW)
22.01.13 - olejek alverde paczula i porzeczka na całą noc
23.01.13 - mycie barwą lnianą, aloesowa odżywka, spray marion (znowu WOW)
26.01.13 - mycie alterra biotyna kofeina, dolce latte na 5 minut (przeproteinowane gluty)
28.01.13- vatika na całą noc
29.01.13 - mycie barwa lniana, odżywka aloe vera, spray marion
1.02.13 - mycie barwa lniana, venita henna color
3.02.13 - khadi na skalp i alterra migdał i papaja na 5 godzin, mycie barwą lnianą, Alterra granat i aloes na 3 minuty


Ogólnie rzecz biorąc wieje lenistwem. Ciągle szampon z SLS, bo jakoś babydream nie umiem myć olei, a ostatnio czas mam rozłożony tak, że pasuje mi olejowanie. Bo czy to po powrocie z nocy jak sie kłade spać czy to na noc przed wolnym dniem... Praca na zmiany jest miodzio.Więc wykorzystuje póki nie ma zajęć na uczelni. Dna dobiła moja próbka olejku Alverde paczula i porzeczka. Zakochałam się w nim na zabój. Efekt utrzymywał się długo, zapach zniewalał, świetnie mi się go zmywało i na wiele razy wystarczyło. Jak w szafce się rozluźni koniecznie zdobyć muszę pełnowymiarową wersję.
Znowu nie zrobiłam peelingu skalpu, znowu nie robiłam płukanek i masek własnej roboty. Do tego muszę do mamy zawieźć odlewkę masek, bo zakochana w dolce latte ma tylko ją a po tym co ostatnio zrobiła mi z włosami... Wcześniej służyła, teraz włosy po niej były przy płukaniu ciągnące, nieprzyjemne a po wyschnięciu jakieś napuszone, naelektryzowane, przeprostowane i jednocześnie jakby nieświeże.

Plan na następne tygodnie:
* Kupić szampon! Myślę że Alterra będzie ok. Moja poprzednia bardzo mi służyła, była złotym środkiem pomiędzy babydream a barwą. Zawiozłam końcówkę do domu, bo tam uświadczysz tylko Schaume krem i olejek i Schaume dla mężczyzn...
* Peeling skalpu
* Płukanki kolejno odlicz: raz lniana, raz kawowa i raz pokrzywowa
* Porządnie co drugie mycie stosować maskę
*Owiedzić sklep zielarski i zrobić zaopatrzenie :)

Pozatym wypowiadam już na poważnie wojnę wypadaniu! Mam po dziurki w nosie zbierania włosów zewsząd. Oto mój arsenał. Mamy tu i pewniaka i wielkie nadzieje.

1. Radical przelany do buteleczki po Joannie Rzepie. To mój pewniak. Zawsze pomaga, nie przetłuszcza mi włosów u nasady, uwielbiam jego zapach...
2. CP - bo nie chce mi się póki co gotować siemienia i parzyć drożdży. Rozregulowałam się nocami w pracy. A od dawna chciałam zobaczyć czy mi pomoże.
3. Khadi na porost włosów. Moja wielka nadzieja. Dostałam odlewkę i będę stosować przy każdym olejowaniu. Dowiem się czy watro wydać prawie 60 zł na pełnowymiarowy :)

3 komentarze:

  1. Mi serce przyśpiesza na widok nawet 5 albo więcej włosów.Walka z wypadaniem jest okropna.Na pewno wygrasz.wczoraj pierwszy raz użyłam khadi-jestem ciekawa ,jego efektów.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam tak samo;.. ja 10 włosów wylezie po czesaniu to już mam doła:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym, żeby to było 5 czy 10.... Teraz wypada mi koło 50 przy samym myciu i czesaniu po wyschnięciu... A to jest i tak duża poprawa, bo 4,5 razy mniej... Przy czesaniu jest lepiej i już jak przejeżdżam palcami po włosach to rzadko coś zostaje....

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...