18 lis 2012

11. Miesiąc z siemieniem lnianym i Khadi po raz drugi :)

Od miesiąca już piję sobie gluta z siemienia lnianego. Właśnie otworzyłam drugą paczkę i na pewno nie ostatnią. Jeśli chodzi o włosy, to nadal nadmiernie wypadają. Rosną szybciej i babyhair coraz więcej, ale to na pewno całokształt moich działań włosowych. Półtora miesiąca skrzypokrzywy, połowa kuracji wcierką Joanna Rzepa.

Co więc sprawia, że jestem taka zachwycona działaniem tych ziarenek? Samopoczucie żołądkowo- jelitowe. Ja z natury nie miewam płaskiego brzucha. Zawsze tyję najpierw w brzuchu i mam tendencję do wzdęć. A od kiedy piję codziennie glutka mój brzuch jest płaski, czuję się lekko i właściwie hamuje mi nadmierny apetyt.

O cerze nie można nic powiedzieć. Od kiedy odstawiłam tabletki anty, 2 tygodnie cieszę się gładką buzią i potem kolejne 2 tygodnie mam prychola na prycholu. Miejmy nadzieję, że za kilka cyklów się ustabilizuje...


Z nowości, to po raz drugi hennowałam sobie włosy. Pierwszy raz 3 tygodnie temu, drugi raz dzisiaj. Muszę przyznać, że już mnie nawet ten zapach tak nie odrzucał jak przy pierwszym razie. No i dzisiaj nei ma śladu zielonkawej poświaty. Poszło mi szybko, sprawnie a włosy są lśniące i mięciutkie. Dużo lepiej mi poszło niż ostatnio.

I generalnie jestem zakohana w hennie. Już nigdy przenigdy nie sięgnę po farbę do włosów. Niby po co? Najlepsza jest naturalność koloru, refleksy. Włosy są po prostu przyciemniane a nie jednolicie upaćkane. Nie dodaję fotek narazie, czekam na włosową aktualizację :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...